poniedziałek, 15 lutego 2010

Biały puch

Wczoraj była niedziela, a Łukasz (mój mąż) miał wolny dzień i postanowiliśmy zaszaleć na świeżym powietrzu. Chcieliśmy ulepić bałwana, ale śnieg się nie kleił. Dlatego nastąpiła zmiana planów i powstały: żółw, piramida i zamek. Niestety nie zrobiłam zdjęć, a dziś świeży, biały puch spadający z nieba wszystko przykrył. Koniec zimy nam chyba jeszcze nie grozi. Może jeszcze coś zbudujemy :) Polecam wszystkim. Bawiłam się jak mała dziewczynka. A jak nie chce się Wam nic lepić, to chociaż zróbcie orzełka.
Dziś spędzałam dzień na tworzeniu pism i porządkowaniu dokumentów do założenia subkonta w Fundacji.

2 komentarze:

  1. My też lubimy lepić ze śniegu. Tylko trzeba wystrzegać się gadatliwych sąsiadek bo mogą popsuć cała zabawę!! pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Śnieg...
    Słyszałam o tym, że można z małych śniegowych kulek ulepić ażurową latarnię...Układa się śnieżynki niezbyt gęsto, naprzemiennie. A potem trzeba wstawić do środka świeczkę i pozostaje już tylko zachwycać się obserwując jak światło wylewa się przez powstałe prześwity. To musi być piekne! Jeśli kiedykolwiek będę miała dzieci - pokażę im taką zimową latarnię.

    OdpowiedzUsuń