wtorek, 9 marca 2010

Uśmiech duszy


Dziś wtorek, jak co tydzień spotkałam się z moją siomotonowską grupą wsparcia. Od kilku tygodni bardzo lubię wtorek i wyczekuję go z niecierpliwością. Z myślą o tych moich znajomych upiekłam te ciasteczka. Ich uśmiechnięte buzie sprawiły, że słodkości stały się magiczne. Po raz kolejny potwierdza się mądrość, że naszą radość i nadzieję podsycają takie drobne elementy, malutkie uśmiechy naszej duszy. A potem jak drobne puzzle składają się w piękną całość, dają poczucie dobrze wykorzystanego czasu. A poniżej coś do posłuchania. Dostałam to od pewnej nieznajomej osoby. Ale tekst naprawdę cudny :)
http://faramka.wrzuta.pl/audio/3S5iIjOOG56/sa_gorsi_-_kiedy_mowisz

1 komentarz:

  1. taaaaak... ciasteczka rewelacja! uśmiechy na buziach, uśmiechy naszych brzuchów, no i te najważniejsze, uśmiechy dusz :) jeszcze czuję maślany posmak i widzę tę złocistą otoczkę - to chyba był Marysiny uśmiech włożony w te ciasteczka :)

    OdpowiedzUsuń