wtorek, 2 marca 2010

Cudny wtorek

Dziś czuję się jak Waligóra i Wyrwidąb razem wzięci. Co prawda nie uratowałam żadnego miasta, a za żonę nie chcę żadnej księżniczki, ale czuję się jakbym pokonała smoka. To taka trochę przenośnia, bo mam jakieś poczucie wewnętrznej walki. Ale tylko czasem dociera do mnie, że jestem takim dzielnym rycerzem. A dziś naprawdę to czuję i wiem, że mogę jeszcze więcej, a to wszystko dzięki ludziom, jakich spotykam na swojej drodze. Jesteście cudowni.
W Unicornie , na cowtorkowych zajęciach od całej grupy i Uli usłyszałam wiele ciepłych słów i mnóstwo wsparcia. A od niejakiego Staszka wyznanie miłosne. To jest coś...
A na deserek, po włączeniu skrzynki pocztowej czekał niespodziewany list, który sprawił mi wiele radości. Poczułam się taka ważna, bo osoba, która mnie nie zna napisała tak:
"(...)Mam nadzieję, że wygrasz swoją bitwę, a później całą wojnę. Oglądając twoje zdjęcia zauważyłam w twoich oczach chęć życia, więc się nie poddawaj i walcz o nie ze wszystkich sił!!!!!!!!!!!!! W chwilach zwątpienia myśl o najbliższych i tak jak pięknie napisałaś cyt. "Przecież nikt z nas nie wie ile dni, miesięcy czy lat nam zostało. (...) Zawsze, nawet w najtrudniejszych chwilach, chcę walczyć do końca o swoje życie".
WALCZ, A JA TRZYMAM KCIUKI ZA TWOJĄ WYGRANĄ!"
To takie cudne zwieńczenie cudnego dnia...

3 komentarze:

  1. Oby jak najwięcej takich cudnych dni... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic tylko się podpisać pod słowami:
    "WALCZ, A JA TRZYMAM KCIUKI ZA TWOJĄ WYGRANĄ!"

    Ja też trzymam kciuki Marysiu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Pani Marysiu, nawet Pani nie wie jak głęboko zapadła Pani w moje serce, mój świat zaczął się kręcić wokół Pani zdrowia i życia, udziela się to również innym moim znajomym i przyjaciołom. Wszyscy bez wyjątku jesteśmy z Panią i w myślach, czynach i modlitwie. Życzymy Pani siły, wiary i ufności. Będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń