sobota, 3 kwietnia 2010

Święconki i życzonka




Dziś z Łukaszem wybraliśmy się na krakowski rynek na uroczyste święcenie pokarmów. Pomimo dużego wiatru i tak było super. Spotkaliśy się z Ulą, i kochanym kuzynostwem. Byliśmy pierwszy raz na tej uroczystości i nawet nie wiedzieliśmy, że po poświęceniu rozdawane są jajka i 1000 małych chlebków. Nam nawet udało się jeden taki wypiek złapać i podzieliśmy się z Ulą. Podpatrzyliśmy też pewną 3-osobową rodzinkę, która zgarnęła takich 6. A jednak można ;) Naprawdę fajnie było.

Wczoraj nic nie pisałam, ale byłam na USG. Czekam jednak na opinię Profesora, bo wynik badania jest mieszany. Podobnie jak moje odczucia. Dwa guzki trochę urosły, pozostałe się nie zmieniły, ale największy pozytwy jaki w tym widzę, to ten, że nie zauważyli nowych zmian.

A na koniec chcę złożyć wszystkim, którzy tu zaglądają, życzenia zdrowych, radosnych, przepełnionych radością, miłością i uśmiechem Świąt Wielkiej Nocy. Życzę Wam również odpoczynku, miłych chwil z najbliższymi i słonecznego, ale mokrego Śmingusa Dyngusa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz